JAN CHRZCICIEL W KRZESŁAWICACH - Mogilski Krzyż - 12.2009 Autor: Antoni Łapajerski, Mogilski Krzyż nr 10/123 - grudzień 2009 r.
Adwent to czas radosnego ale i refleksyjnego oczekiwania na przyjście Syna Bożego. Przyjście Chrystusa zapowiadane było w Starym Testamencie m.in. przez proroka Izajasza a w Nowym Testamencie przez Jana Chrzciciela. Jest on uznawany jest za ostatniego biblijnego proroka przed nadejściem Jezusa. Jest kilka kościołów w Krakowie pod wezwaniem Św. Jana Chrzciciela, między innymi stary drewniany kościół w nowohuckich Krzesławicach. Przeniesiony tu na początku lat 80-tych XX w. z Jawornika koło Myślenic miał stanowić wraz z odnowionym dworkiem Jana Matejki początek planowanego w tym miejscu skansenu. Co ciekawe, mimo bezpośredniego sąsiedztwa z Mogiłą, należy on do parafii św. Wincentego w Pleszowie.
Kościół datowany jest na 2 połowę XVII wieku. Jeszcze w Jaworniku był wielokrotnie przebudowywany i powiększany w następnych wiekach. Niestety, z czasem ulegał też dużym zniszczeniom. Jakby tego było mało, już po decyzji o przeniesieniu go do Krzesławic, tuż przed rozebraniem miała miejsce gwałtowna burza, która spowodowała zawalenie części ścian prezbiterium, dachu i sygnaturki. Rekonstrukcja kościoła w Nowej Hucie trwała od 1983 do 1985 r. ale konserwacja wystroju i wyposażenia wnętrz prowadzona była do 1997 r. Przy odtwarzaniu kościoła czynnie brali udział mieszkańcy Krzesławic. Nie cały kościół, jaki widzimy obecnie, powstał z oryginalnych elementów. Wiele uległo zniszczeniu jeszcze w Jaworniku. Oryginalnymi elementami zabytkowej budowli są belki ścian prezbiterium z odkrytą w czasie rozbiórki XVII-wieczną polichromią, część elementów konstrukcyjnych drewnianej wieży, które wykorzystano przy jej odtwarzaniu, barokowa ambona, późnobarokowe ołtarze, konfesjonał oraz skrzydło dębowych drzwi do zakrystii. Do Krzesławic przewieziono też część niewykorzystanego wyposażenia jawornickiego kościoła. Między innymi elementy ołtarzy: trzy rzeźby Chrystusa Ukrzyżowanego, figury świętych w koronach, aniołków w przyklęku, aniołów bez skrzydeł oraz detale ornamentacji. Ołtarze boczne z Jawornika trafiły początkowo do kościoła na Woli Justowskiej, do odtwarzanego po pożarze drewnianego kościoła. Do Krzesławic przyjechały dopiero w 1989 r, mocno zniszczone i niekompletne.
W pierwszej kolejności przeprowadzono konserwację polichromii w prezbiterium, najcenniejszego elementu wystroju kościoła. Odkryto, że pochodzi ona z trzech różnych okresów. Najstarsza to gotyckie zacheuszki (małe krzyże z czasu konsekracji kościoła). Były w dobrym stanie i pozostawiono je bez konserwacji. Druga to kompozycje figuralne z XVII wieku, sceny Sądu Ostatecznego, postać św. Krzysztofa z Dzieciątkiem, kompozycję Mojżesza i izraelitów na pustyni z wężami oraz sceny pasyjne. Obrazy uzupełniają łacińskie cytaty z psalmów. Ostatnią warstwę, białą przemalówkę pokrywająca XVII w. polichromię usunięto. Prace trwały od 1985 r. przez 3 lata.
W następnych latach poddano konserwacji ambonę i najstarszy przywieziony z Jawornika zbytek jakim była XVI-wieczna rzeźba Chrystusa Ukrzyżowanego. Niestety, po konserwacji krucyfiksu został wypożyczony do innego kościoła i nie powrócił. Rekonstrukcję i konserwację ołtarza głównego rozpoczęto dopiero w 1996 r. Stan niektórych elementów, zwłaszcza dolnej części podstawy ołtarza, był tak zły ze trudno było znaleźć konserwatora konstrukcji drewnianej. Z Grupy Ukrzyżowania z Matką Boską i św. Janem Ewangelistą u stóp Jezusa, znajdującej się w polu środkowym ołtarza, w Krzesławicach powróciła do ołtarza tylko figura Chrystusa. Rzeźby Matki Boskiej i św. Jana pozostały w Jaworniku. W związku z budową nowej świątyni, stary jawornicki kościół z pewnością byłby bezpowrotnie stracony. Dzięki inicjatywie ówczesnego proboszcza ks. Jana Chyca oraz staraniom krzesławickiej Rady Parafialnej został uratowany cenny zabytek drewnianej architektury sakralnej.
Wszystkie zdjęcia: Antoni Łapajerski |