ZACZĘŁO SIĘ OD KAPLICZEK - 17.02.2009 / ROZMOWA Katarzyny Fiedorowicz z Antonim Łapajerskim, twórcą strony internetowej Nowa Huta mniej znana - www.nhmz.go.pl
Dziennik Polski – 17.02.09 Kronika Nowohucka. Katarzyna Fiedorowicz
Mieszka Pan w Nowej Hucie, ale nie pochodzi Pan stąd? - Tak, jestem napływowy. Urodziłem się w Podłężu koło Niepołomic. Do Nowej Huty przeprowadziłem się w 1976 roku. Zawodowo pracuję w banku, jestem też licencjonowanym zarządcą nieruchomości.
Jak bankowiec wpadł na pomysł założenia strony internetowej o historii Nowej Huty? - Interesuję się historią sztuki, zwłaszcza architekturą drewnianą i rzeźbą, ostatnio również sztuką ludową. Moją pasją są kapliczki przydrożne. Już w latach 80. XX w. zacząłem je poznawać i fotografować. Gdy dzięki fotografii cyfrowej moje zbiory znacznie się powiększyły postanowiłem założyć stronę internetową. Skupiłem się na kapliczkach nowohuckich, ponieważ są najbliżej miejsca, w którym mieszkam. Które z nich są według Pana najpiękniejsze? - Kamienne figury Chrystusa Salwatora w Branicach, św. Stanisława Kostki w Wadowie i św. Floriana w Mogile. Mam jednak szczególny sentyment do dwóch drewnianych. Do figury św. Jan Nepomucena przy ul. Odmętowej w Mogile (to piękna rzeźba z XIX wieku odnowiona w 2007 roku) i krzyża pochodzącego z początku XX wieku, stojącego w Zesławicach przy ul. Morcinka. Ten krzyż udało się uratować m.in. dzięki moim staraniom (od 2006 r. jestem społecznym opiekunem zabytków) i działaniom Rady Dzielnicy XVII.
Zaczęło się od kapliczek, a co było potem? - Szybko dodałem na stronie dział poświęcony architekturze drewnianej - kościołom i domom. Później zacząłem dodawać też swoje teksty, wywiady, fragmenty książek i teksty publikowane w różnych gazetach.
Jak gromadzi Pan materiały, które później trafiają na stronę? - Sam robię zdjęcia, rozmawiam z mieszkańcami, szukam i kupuję książki, głównie za pośrednictwem internetu, jestem też stałym bywalcem antykwariatów. Niestety, nie mam zbyt wiele wolnego czasu, dlatego nie dodaję nowych materiałów na stronę tak często jakbym chciał.
Dzięki Pana fotografiom "Nowa Huta mniej znana" staje się powoli źródłem historycznym. - Jej wartość historyczna dotyczy przede wszystkim zdjęć obiektów drewnianych. Wiadomo, że kościoły nie znikną. O wiele gorzej jest z drewnianymi domami, one giną i to w zastraszającym tempie. Stronę założyłem pięć lat temu, od tego czasu zniknęło kilkanaście chat, którym robiłem zdjęcia. To ogromna strata. Moim marzeniem jest uratowanie choćby jednej i utworzenie w niej czegoś w rodzaju muzeum pamiątek związanych z kulturą i tradycją podkrakowskich wsi. Kiedyś były plany stworzenia skansenu w Krzesławicach, więc może warto wrócić do tego pomysłu. (KF)
|