ŚWIĘTY JÓZEF JAK NOWY, MATKA BOSKA W LUSTERKACH – 7.03.2008 r. Autor: Krystyna Lenczowska, Głos Tygodnik Nowohucki nr 10/08 z 07.03.2008 r.
Po renowacji wnętrza kościoła w Ruszczy dawną barokową czerń odzyskały wszystkie skrzydła ołtarzy. Oryginalną kolorystykę wydobyto spod późniejszych zamalowań! Dawne kolory odzyskał również obraz patrona parafii - św. Grzegorza, znajdujący się w ołtarzu głównym. A ruszczańska kopia obrazu jest tym cenniejsza, iż rzymski oryginał z kościoła San Gregorio Magno uległ zniszczeniu. Ksiądz proboszcz Jan Kott pokazuje jak wiele już zrobiono, ale jeszcze dziś jedzie do Krakowa na spotkanie w Społecznym Komitecie Odnowy Zabytków Krakowa. Dzięki funduszom z Komitetu udało się przeprowadzić renowację budowli i odnowić ołtarze. „ŚWIĘTY WOJCIECH” ZE „ŚWIĘTYM GRZEGORZEM”? Źródłem wiedzy o Ruszczy, a osobliwie informacji o kościele i parafii, może być współczesna praca dyplomowa młodego kleryka z Dojazdowa - Piotra Maroszka - „Dzieje Parafii Ruszcza do 1945 roku”. Kościół w Ruszczy powstał w latach panowania Bolesława Krzywoustego. Niewiele o tym wiadomo. Z pewnością był on fundacją rodu Gryfitów, którzy w Ruszczy mieli jedno ze swych gniazd rodowych. Rzeczywiście, prowadzone w 2003 r. badania archeologiczne, odkryły pod południową ścianą kościoła, obok wieży romańskiej, fundamenty poprzedniej świątyni. Także w samej wieży kościelnej znajdują się wtórnie użyte, kostkowe, małe ciosy wapienne pozostałe z poprzedniej, rozebranej budowli. Być może ten kościół był podobny do kościoła św. Wojciecha na Rynku Głównym w Krakowie (datowany jest na schyłek XI w.)? Ale na pewno wiemy, że około roku 1420, stolnik krakowski i sanocki Wierzbięta z Branic, wybudował w swej rodowej wsi Ruszczy, kościół ceglany w stylu gotyckim. Miejsce obrał najsposobniejsze w okolicy – na niewielkim, ale górującym nad okolica wzniesieniu. To położenie mogło mieć w wiekach średnich niebagatelne znaczenie obronne, a świątynia nadal góruje nad osiedlem i sąsiednimi polami i łąkami. Kościół jest dwunawowy, niesymetryczny, opięty przyporami. Posiada dwuprzęsłowe, prostokątne prezbiterium nakryte sklepieniem krzyżowo – żebrowym, nieco szerszą nawę i tej samej co prezbiterium szerokości, wieżę. Być może to efekt niedokończonego zamysłu rozbudowy kościoła do trzech naw. Może dostawiono tylko jedną, węższą, dwuprzęsłową nawę boczną. Warto przyjrzeć się także oknom świątyni. Te w prezbiterium, lecz tylko w jego ścianie południowej, są podłużne, z ostrym łukiem zapewne później zaokrąglonym z węgarami kamiennymi, bez lasek. Okna po jej południowej stronie mają postać zupełnie barokową i pochodzą zapewne z przeróbki w XVII w. Okna nawy bocznej są ostrołukowe, mają kamienne ramy węgarowe o skromnym profilu gotyckim oraz podobne laskowanie w formie krzyża . Ceglana, górująca nad budowlą, trójkondygnacyjna wieża, od zachodu kwadratowa, wykonana została częściowo z kamienia kostkowego i ciosów w narożach, pochodzących z pierwotnej romańskiej budowli. Górna część wieży i dach dobudowane zostały w dwudziestoleciu międzywojennym. Umieszczono w niej dzwony z w rozebranej drewnianej dzwonnicy. Co ciekawe: kościół w Ruszczy ma dwie zakrystie. Od strony północnej - gotycką, otwartą do niego w 1925 r. arkadą, od wschodu - neoklasycystyczną, w kształcie ośmiobocznym z kopułą, powstałą w latach 1925 – 1926. Zaprojektował ją niezwykle aktywny konserwator i projektant, wychowanek Akademii Petersburskiej – Adolf Szyszko – Bohusz (1883 – 1948).On był również autorem polichromii obu naw kościoła wykonanej również w latach międzywojennych. Niestety uległa ona zniszczeniu, gdy w okresie powojennym, dwukrotnie, zbijano tynki ze ścian świątyni . W kościele w Ruszczy znajduje się najstarsza datowana i dobrze zachowana płyta (1425 r.), dotycząca fundatora świątyni Wierzbięty z Branic. Przedstawiony on został jako rycerz zakuty w zbroję, klęczący ze złożonymi do modlitwy rękami; u stóp umieszczono tarczę z herbem Gryf. Warto wspomnieć, że epitafium stolnika krakowskiego – Wierzbięty z Branic, pochodzący z kościoła w Ruszczy i mający utrwalać pamięć i dokonania stolnika, znajduje się w Muzeum Narodowym w Krakowie. Jest on pierwszym z terenów Małopolski obrazem, zaopatrzonym w datę, - „rok 1425”, rok śmierci stolnika - i najstarszym przykładem malowanego na desce przedstawienia epitafijnego. Obraz przedstawia Madonnę na tronie z Dzieciątkiem na jej kolanach, której św. Grzegorz Wielki prezentuje pomniejszoną postać klęczącego, zakutego w zbroję rycerza z tarcza herbową obok. W kościele w Ruszczy znajduje się współczesna kopia obrazu. W prezbiterium kościoła w Ruszczy, odnajdziemy też – umieszczone tam w czasach baroku - herby fundatorów kościoła; Wierzbięty – Gryf i jego żony Doroty – Łabędź.
W OŁTARZU GŁÓWNYM
Z 2 połowy XVII w. (po 1664 r.) pochodzi obraz w ołtarzu głównym, przedstawiający św. Grzegorza Wielkiego. Klęczącą sylwetkę świętego, oświecanego światem Ducha św. otaczają aniołowie. Jest to bardzo włoska kopia powstałego ok. 1600 r., potem zaginionego, obrazu Annibale Carracciego. Warto zwrócić uwagę na tabernakulum, mające formę małego kantorka barokowego, z drzewa hebanu, w dwóch końcach ściany frontowej wypukle wygiętego. Płaski środek stanowią drzwiczki w obramowaniu portalu o dwu, alabastrowych kolumienkach, wolno stojących. Po bokach, w miejscu szufladek kantorku, znajduje się sześć plakietek z pejzażami z mozaiki florenckiej - ułożonych z różnobarwnych marmurów. Na płaszczyznach hebanu zachowały się ozdoby barokowe: srebrne lane i cyzelowane, w kształcie skrętów liściastych. Główny ołtarz do dziś zachował „obejście” (przy chrzcie lub ślubach obchodzono ołtarz wokoło), choć teraz ten zwyczaj rzadko jest zachowywany… Postać patrona kościoła, siedzącego na tronie, odnajdziemy jeszcze na witrażyku (z pierwszej połowy XV w. ?), zachowanym w oknie prezbiterium. Ważnym elementem wyposażenia każdego kościoła jest i była chrzcielnica. Chrzcielnica też została niedawno odnowiona. Błyszczy czarnym marmurem w kształcie kielicha. Pochodzi z końca XVII w. Na czarze, pod złotą koroną umieszczono na płaskorzeźbie kartusz medalionowy z herbem Ogończyk i literami „Z O P R”. Należy je – jak sugeruje P. Maroszek - odczytać jako inicjały Zygmunta Ogonowskiego, proboszcza Rusieckiego.
…I ODNOWIONE OŁTARZE BOCZNE
W ostatnich latach odnowiono wszystkie ołtarze kościoła w Ruszczy. Ze środków Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa i z darów parafian. Przywrócona została oryginalna czerń, barkowych ołtarzy, które kiedyś zostały zamalowane biała farbą. Może w latach pięćdziesiątych, gdy wnętrze kościoła było przemalowywane przez Józefa Dutkiewicza? W każdym razie czerń konstrukcji ołtarza wydobyła świetlistość jego patronki – Matki Boskiej Częstochowskiej. Obraz i „srebrzysto-złota sukienka” – też są po renowacji. Rzuca się w oczy rzadkość, która pod względem estetycznym oceniana może być różnie – kryształowe lustra obramowujące postać. – To się parafianom podoba i są niezadowoleni gdy zmieniam obraz na drugi, znajdujący się pod spodem – podkreśla ksiądz proboszcz z Ruszczy. Przyznam, że i mnie się taka Matka Boska „w lusterkach”, podoba. Wszystkie obrazy w ołtarzach kościoła w Ruszczy malowane są na drewnie. Także - znajdujący się po prawej stronie głównej nawy ołtarz pod poświęcony św. Józefowi. Obraz był dość mocno zniszczony. Wymagał czyszczenia i zabiegów konserwatorskich. Dziś wygląda jak nowy. *** Od 1417 do połowy XVIII wieku kościół w Ruszczy posiadał tytuł kolegiaty. O zabezpieczenie kościoła, wyposażenie go dbali kolejni właściciele Ruszczy, od najbardziej zasłużonego (budową) Macieja Wierzbięty – począwszy. Nazwiska i spis darów opiekunów kościoła zawiera stara Kronika Parafialna w której ostatnie zapiski wykonał ks. proboszcz Katana. Wyczytamy w niej, że hrabina Zofia Popielowa, kosztem 167 zł dała restaurować ornat biały na srebrnej lamie zrobiony, starej roboty. Zaś hrabina Badeniowa z Branic ofiarowała nowy obrus na ołtarz. W czerwcu 1903 roku doszło w Ruszczy do sporego wydarzenia kościelno-towarzyskiego. Parafię wizytował kardynał Puzyna. W księdze parafialnej zachował się jego zamaszysty podpis. Odbyły się też pierwsze prymicje w 1903 księdza Jana hrabiego Roztworowskiego, syna właściciela Górki Narodowej i Jadwigi z Popielów. Uroczystość zaszczyciło dwóch arcybiskupów, krewnych rodziny Popielów. Wydarzenie uczczono przyjęciem na 90 osób. Po prawej stronie ołtarza kościoła w Ruszczy znajdziemy też pamiątkową tablicę, 1922 upamiętniającą wizytację kościoła dokonaną 11 września 1918 przez kardynała Adama Stefana Sapiehę w towarzystwie wizytatora apostolskiego na Polskę, następnie nuncjusza papieskiego kardynała Achille Ratti , który potem został papieżem - Piusem XI. - Niestety niewiele z wyposażenia drobniejszego kościoła zachowało się do dziś. Zwykle nieużywane rzeczy wynoszono na strych. Być może i tutaj tak było, ale na tym kościele aż dwukrotnie wymieniano dach, pozbywając się gontu, i teraz sprzątając niczego nie znaleźliśmy – podkreśla proboszcz Kott. W 1949 roku, beneficjum, które do II wojny światowej liczyło ponad 100 morów pięknej i rolnej ks. dziekan Katana przekazał władzom administracyjnym Polski Ludowej. Związane to było z obciążeniem podatkami, którym nie mógł podołać. Sam kościół w latach 2000-2005 kościół przeszedł gruntowną konserwację finansowaną w dużej mierze przez Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa. W trakcie prac odkryto na bocznej ścianie prezbiterium średniowieczną polichromię z przedstawieniem uczty eucharystycznej oraz fragmenty renesansowych ornamentów roślinnych. - Chcemy odnowić resztę sklepienia i o to zabiegam w SKOZ. Dopóki nie wykonano odwodnienia, ściany były zawilgocone i ślady tego widać. Gotyckie sklepienie w nawie bocznej, wymaga większej uwagi ze strony konserwatorów, być może zrobienia odkrywek. Na tynku widać pajęczynę popękań. Co świadczy, że tynk jest odparzony. Na pewno kościołowi, który był przez lata położony w pobliżu hutniczej hałdy zaszkodziły wstrząsy stamtąd dochodzące. Dziś droga wokół kościelnego wzgórza także stała się bardzo ruchliwa. Stąd te pęknięcia na tynku – mówi o dalszych planach renowacji kościelnego wnętrza proboszcz z Ruszczy. - Posadzka na razie nie będzie remontowana bo parafii po prostu na to nie stać. Myśle natomiast o ewentualnym odnowieniu kamiennych schodów przed ołtarzami.
Krystyna Lenczowska
|