ZA KLASZTORNYM MUREM – 29.06.2007 r. Autor: Krystyna Lenczowska, Głos Tygodnik Nowohucki nr 26/07 z 29.06.2007 r.
- Ponad trzydzieści lat temu, szukając rodzinnych korzeni, w annałach klasztoru Cystersów w Mogile, natknąłem się na Mauritiusa Stalmachowskiego. Jeden z braci wytłumaczył mi, że Mauritius tłumaczy się na język polski jako Wawrzyniec. Dla mnie ważne jest to, że zapisano „Stalmachowski” – co wskazuje na związek z moim nazwiskiem. Wawrzyniec był cystersem, „studentem” Akademii Cysterskiej. Studiował w Mogile w 1734 roku. Miał wówczas 44 lata, wywnioskowałem więc, że urodził się w 1690. Był cystersem z Sulejowa – wspomina Marek Stalmachowski, na co dzień główny specjalista działu kadr krakowskiej huty i społeczny opiekun zabytków. I oto mamy namacalny ślad po działającej przed laty Akademii Cysterskiej. Po mniej eksponowanych wątkach historii Opactwa Cystersów w Mogile, podążamy śladem grupy społecznych opiekunów zabytków, skupionej przy Ośrodku Kultury im. C.K.Norwida. A opowiada o nich Maciej Miezian, historyk sztuki i - jak sam podkreśla – człowiek „beznadziejnie zakochany w Nowej Hucie”. Błogosławiony Iwo Odrowąż fundator mogilskiego klasztoru wywodził się z możnego rodu Odrowążów, który nosił to miano bynajmniej nie od węża, tylko od wąsów, które jeden z przodków miał oderwać w bitwie przeciwnikowi. Miał Iwo krewnych, równie dla kościoła zasłużonych: św. Jacek Odrowąż, dominikanin, wyprawiał się z misjami aż do Kijowa, a jego brat – Czesław bronił Wrocławia przed nadciągającymi hołdami tatarskimi. Sam Iwo Odrowąż wsławił się fundacjami nie tylko w Polsce - sfinansował np. budowę kościoła w Paryżu, w którym studiował. W Polsce warto pamiętać mu wystawienie kościoła Mariackiego wraz z nie istniejącą już szkołą, oraz wybudowanie na Prądniku Białym pierwszego krakowskiego szpitala. 750 lat temu w Mogile Iwo Odrowąż ufundował również drewniany kościółek pod wezwaniem św. Bartłomieja, gdyż duży kościół mogilski, podobnie jak inne świątynie cysterskie służył tylko konwentowi, nie spełniając posług religijnych wobec ludności. Obecny kościółek św. Bartłomieja pochodzi z 1466 roku i zalicza się do najcenniejszych zabytków średniowiecznej architektury drewnianej. Na polecenie opata Piotra Hirschberga kościół wybudował niejaki Maciej Mączka, o czym świadczy napis wyryty w portalu. A na ścianach świątyni znajdziemy portrety biskupów krakowskich: Wincentego Kadłubka, Iwo Odrowążą i Jan Prandotę. Myli się kto początki opactwa w Mogile wiąże z dzisiejszą wspaniałością formy. Ale mimo czasów politycznie niestabilnych, ciągłego zagrożenia najazdami tatarskimi fundacja Iwo Odrowąża w Mogile rozwijała się dość dobrze i w roku 1266 biskup Prandota w obecności księcia Bolesława Wstydliwego i jego żony błogosławionej Kingi, (wspominaliśmy o nich podczas świętowanej w tym roku 750.rocznicy lokacji miasta na prawie niemieckim!), konsekrował w Mogile kościół poświecony Najświętszej Bogarodzicy i św. Wacławowi. Mija wiek i jest rok 1334. Długosz pisze iż król Kazimierz Wielki, pozostający do dziś w legendzie jako król, który zastał Polskę drewniana a zostawił murowaną, „osobliwą wiedziony pobożnością i wielce bolejący, że zakon ojców cystersów w Mogile pod Krakowem, dotąd nie jest wykończony, wyprowadził mury rzeczonego klasztoru od strony południowej i z wierzchu je pokrył. Kościół także przyozdobił sklepieniem, zaczynając od wieży kościelnej ze wschodu, aż do końca, ku zachodowi i dał na nim poprzeczne łuki od północy i południa”. Mimo, że biskup krakowski Bodzanta miał za złe sposób życia króla to Mogiła, podobnie jak wiele budowli w Polsce, zawdzięcza Kazimierzowi zwanemu Wielkim swoją wspaniałość. Maciej Miezian pokazuje zewnętrzne czerwone mury bazyliki, które od strony ogrodu można oglądać w całej swojej okazałości. Klasztorna biblioteka Z dokumentów cysterskich wynika, że nawet szlachetnie urodzone osoby, jeśli nie umiały czytać, nie mogły być zaliczane do braci klauzurowych, a jedynie do konwersów, których obowiązywała praca. Tak było na początku, w późniejszych czasach na zachodzie Europy następuje w tej dziedzinie regres i coraz więcej braci zakonnych w ogóle nie potrafi czytać. Lecz w Polsce jest inaczej, konwenty cysterskie znajdują się w okresie rozkwitu. Mogiła miała szczęście do wybitnych humanistów i uczonych. Wśród nich był Erazm Ciołek. Ten krewny słynnego humanisty i biskupa płockiego także Erazma Ciołka, spokrewniony z licznymi profesorami UJ Pawłem Bylicą, Mikołajem Bemem, Janem z Dobczyc. Do końca nie jest pewne czy to on założył nową bibliotekę w klasztorze, czy tylko przeniósł stary księgozbiór do nowej sali. Faktem jest, że w XV wieku klasztor uległ dwukrotnie poważnym pożarom: w 1447 i w 1473 roku, w których spłonęła większość dobytku cystersów. Klasztor w Mogile długo nie mógł się podźwignąć z upadku i właśnie dopiero opat Erazm Ciołek zdołał podnieść go z ruiny. Dziś możemy oglądać bibliotekę klasztoru w Mogile w niemal niezmienionej od wieków postaci. To tutaj zachowały się najlepiej oryginalne polichromie Stanisława Samostrzelnika. Biblioteka klasztorna przez lata służyła mnichom. XVI wieczne zalecenia mówiły iż „na początku wielkiego postu wydawane zostaną zakonnikom książki z biblioteki, stosownie do uznania prezesa kapituły, które po przeczytaniu w całości zwrócą”. Zaś „w sali przyległej kościołowi będzie podręczna biblioteczka z dzieł ascetycznych, a przede wszystkim: Biblia, Katechizm, dzieła św. Bernarda, Reguła św. Benedykta z komentarzem, Martyrologium, Księgi zwane Usuum (zwyczajów) i Ordynarii (porządku zakonnego); te i inne do wspólnego czytania przeznaczone, będą do miejsca łańcuszkami, by ich stamtąd nie brać” . Dzieje mogilskiej biblioteki nie zostały do dnia dzisiejszego gruntownie zbadane. Wiadomości o niej są fragmentaryczne. Być może wynikało to z obawy mnichów mogilskich przed ujawnieniem szerszemu ogółowi cennych zasobów wydawniczych? Bo oto, po ogłoszeniu drukiem Monografii opactwa pod koniec XIX wieku, wiele osób, pseudobibliofilów, pod pretekstem naukowych zainteresowań wypożyczało cenne archiwalia, by ich potem nie zwrócić. W wyniku takich działań Cystersi utracili wiele cennych dyplomów, rękopisów i druków. Akademia cysterska Na bibliotekę klasztoru w Mogile należy postrzegać jako element wiążący działalność zakonu na polu szkolnictwa, nauki i sztuki. Reguła zakonu cystersów nakazywała ciągłe dokształcanie się mnichów i kultywowanie nauki. Obowiązek studiów, ze szczególnym naciskiem nałożył na cystersów papież Benedykt XII, w roku 1335. Na podstawie bulli papieskiej z 1401 roku, na prośbę króla polskiego Władysława Jagiełły, doszło do utworzenia Seminarium Cysterskiego przy Akademii Krakowskiej. Tego też roku pierwsi cystersi podjęli studia teologiczne w Akademii Krakowskiej. Studium Cysterskie działało pod pieczą Mogiły, która zarazem posiadała władzę zobowiązywania opactw leżących w obrębie państwa polskiego do kształcenia i zdobywania stopni teologicznych przez ich kleryków wyłącznie w Krakowie. W ten sposób od XV wieku był on, obok Paryża, jedynym miejscem, gdzie mogły odbywać się powszechne studia cysterskie. Niedługo jednak kontakty z Akademią Krakowską uległy rozluźnieniu. Wiek XVII przyniósł nowe rozwiązania w dziedzinie szkolnictwa cysterskiego. Już w 1604 roku wikariusz generalny zwrócił uwagę na fakt, że cystersi w Polsce nie posiadają wspólnego instytutu. W 1647 roku, w klasztorze mogilskim została założona szkoła filozoficzna dla młodzieży zakonnej. Mogilskie Studium Partykularne powstało z inicjatywy opata Pawła Piaseckiego. Przetrwało, z małymi przerwami, aż do utworzenia w klasztorze mogilskim Studium Prowincjalnego w 1718 roku. Tzw. Collegium Provinciale uzyskało m.in. prawa paryskiego Kolegium św. Bernarda, przynależnego do Sorbony. Kurs kolegium filozoficznego i teologicznego realizowany w Mogile trwał pięć lat, a absolwent owego seminarium mógł otrzymać tytuł doktora na tych samych warunkach, jak w Akademii Krakowskiej. Kolegium to istniało do 1786 roku. - Ponad trzydzieści lat temu, szukając rodzinnych korzeni, w annałach klasztoru Cystersów w Mogile, natknąłem się na Mauritiusa Stalmachowskiego. Jeden z ojców wytłumaczył mi, że Mauritius tłumaczy się jako Wawrzyniec. Dla mnie ważne jest to, że jest to „Stalmachowski” – co wskazuje na związek z moim nazwiskiem. Wawrzyniec był cystersem, „studentem” Akademii Cysterskiej. Studiował w Mogile w 1734 roku. Miał wówczas 44 lata, wywnioskowałem więc, że urodził się w 1690 roku. Był zakonnikiem sulejowskim, ale w Mogile mogli zgłębiać wiedzę cystersi z całej Polski – wspomina Marek Stalmachowski, na co dzień główny specjalista działu kadr krakowskiej huty i społeczny opiekun zabytków. - Problem w tym, że Sulejowy są dwa i w obu – były cysterskie klasztory: w Kieleckiem i Gdańskiem. Myślę, że Wawrzyniec mógł pochodzić z klasztoru pod Gdańskiem. Napisałem tam w tej sprawie, ale otrzymałem odpowiedź, że woluminy klasztorne w czasie ostatniej wojny wywiezione zostały na wschód, dla ochrony przed pożogą wojenną, ale tam przepadły… Podejrzewam, że ten zakonnik musiał mieć rodzeństwo, które tu sprowadził…Być może jego brat, był jednym z moich przodków „po mieczu”. Może był to Antoni Stalmachowski, najstarszy, którego istnienia udało mi się dociec w dokumentach. Żył tu na początku XVIII wieku! Także poniekąd „interwencji” cystersów zawdzięczam bytność w Mogile członków mojej rodziny „po kądzieli”. Bo oto pod koniec XIX wieku do Mogiły przyjeżdża moja babcia. Ściągnął ją tutaj do pracy przeor Franczak, którego była krajanką. Przeor pochodził z Raby Niżnej, a rodzina mojej babki mieszkała niedaleko - w Olszówce. I mój dziadek i moja babcia poznali się tutaj - w Mogile… W klasztornym ogrodzie Spacerując po krużgankach możemy natknąć się na karcer klasztorny, w którym był więziony w 1449 roku kanonik z kościoła św. Floriana w Krakowie profesor nauk wyzwolonych Akademii Krakowskiej Andrzej Gałka. Uwięziono go z rozkazu biskupa Oleśnickiego, za propagowanie idei husyckich. Z „karceru” drzwi prowadzą do klasztornego ogrodu. Dziś wychodzimy wprost na szklarnie. Odcinając się murami od świata musieli być samowystarczalni Sami siali, orali i wykonywali wszelkie prace. Nic w tym dziwnego bo to cystersi byli tym zakonem którzy szeroko w świecie rozpropagowali i podnosili kulturę agrarna okolic w których osiedli: zakładali winnice, zakładali rybne stawy, wprowadzili meliorację i nawadnianie. Sadzili drzewa owocowe i hodowali bydło. Dziś 4,5 hektarowy teren wokół klasztoru, to reszta dawnych posiadłości klasztoru w Mogile, które w czasach swej świetności było właścicielem 50 wsi. W murze okalającym teren ogrodów klasztornych zachowała się jedyna baszta – zwana pustelnią Żółtowskiego. Stanisław Żołtowski jest fundatorem ozdobnej kraty wokół kaplicy Cudownego Jezusa Mogilskiego, ale zanim trafił do Mogiły wiódł żywot żołnierski. Był on uczestnikiem bitwy pod Cecorą, gdzie w roku 1620 wojska turecko-tatarskie rozbiły wojska polskie. Żółtowski ocalał, a legenda mówi że ukazał mu się cudowny krucyfiks, który uratował go z bitwy i przeniósł w bezpieczne miejsce. W 1936 roku S. Zółtowski osiadł w klasztorze mogilskim i przebywał tu aż do śmierci w 1653 roku. Zamieszkał w niewielkiej baszcie wzniesionej na wzór baszt Kamieńca Podolskiego. Wędrówkę po mniej znanej historii klasztoru w Mogile kończymy we współczesnym ogrodzie. Postanowienie władz komunistycznych z 20 marca 1950r., o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki, dotknęło także klasztor mogilski. Znacznie okrojono majątek klasztorny, a na klasztornych niegdyś gruntach powstały i bloki mieszkalne i kompleks zabudowań Klubu Sportowego Hutnik. Dzisiejszy wygląd ogrodu związany jest z pielgrzymką Ojca Świętego Jana Pawła II do Mogiły – 9 czerwca 1979r. Po tej pamiętnej pielgrzymce część ogrodu przemianowano na Plac im. Jana Pawła II, gdzie w latach 1980/83 zrealizowano projekt ołtarza z mozaiką cudownego wizerunku Chrystusa Ukrzyżowanego. Do ołtarza z trzema tarasami, schodzącego szerokimi schodami, prowadzi główna ścieżka otoczona niską balustradą. W jej środek, podobnie jak na Placu Św. Piotra w Watykanie, wkomponowano obelisk - Plac otoczony jest figurami aniołów i świętych. Spacerując po klasztornym ogrodzie, który otwierany jest dla comiesięcznych pielgrzymek, w różnych jego zakątkach napotkamy kapliczki maryjne, mijamy również 14 stacji Drogi Krzyżowej, autorstwa rzeźbiarza Czesława Dźwigaja.
Krystyna Lenczowska
Podpis pod zdjęciem umieszczonym w artykule - biblioteka: Erazm Ciołek, zakładając w klasztorze nową bibliotekę, wpisał się tym samym do historii naszej kultury. Nie bez wpływu na decyzje Ciołka o utworzeniu w klasztorze biblioteki była jego przyjaźń z Zygmuntem I Starym, Boną Sforzą i Erazmem z Rotterdamu W XVII wieku sieć bibliotek klasztornych pokrywała się w Polsce z siecią klasztorów. Wiele z tych bibliotek posiadało cenne księgozbiory. Dwie biblioteki cysterskie: jedna w Mogile, a druga w Szczyrzycu są jedynymi w Polsce bibliotekami klasztornymi tego zakonu, którym udało się przetrwać do naszych czasów w swojej pierwotnej formie.
Podpis pod zdjęciem umieszczonym w artykule – ogród: Powstanie opactwa cystersów w Mogile datuje się na 1222r., - biskup krakowski Iwo Odrowąż nadaje zakonnikom wieś Mogiłę. Rozpoczyna się budowa klasztoru, folwarku, gospodarstwa, aranżacja ogrodu - wszystko według reguł zakonnych: klasztor powinien być tak urządzony, aby wszystko co potrzebne w nim było: a więc woda, młyn, ogród i warsztaty, by bracia nie musieli wychodzić na zewnątrz, bo to nie jest korzystne dla ich duszy. Dla realizacji tych celów stosowano również przepis o klauzurze, obejmujący oprócz kościoła i klasztoru także tereny przyklasztorne - z tej też racji otaczano je murem i fosami.
Podpis pod zdjęciem umieszczonym w artykule - baszta W 1475r. opat Marcin Matyspasek opasał klasztor murem i wzmocnił basztami. Restaurację i fortyfikację klasztoru (otoczenie wałem na kształt szańców, postawienie bramy, przekomponowanie ogrodu w stylu włoskim, założenie stawów rybnych) przeprowadził w XVI w. opat Wawrzyniec Goślicki. Zachowana baszta we wschodniej części muru klasztornego pochodzi z XVII w. Kiedyś takich baszt było wiele. Ta nosi nazwę pustelni Żółtowskiego.
|